„Paranoja”
Lisa Jackson „Paranoja”
„Paranoja”, to moje pierwsze spotkanie czytelnicze z Lisą Jackson, która jest autorką owej książki. Czy udane? Myślę, że tak i wiem, że muszę odrobić zaległości, które się nazbierały w jej twórczości. Jednak jeśli mam być szczera, to książka nie jest jakaś wybitna i z pewnością czytałam znacznie lepsze. To jednak nie zmienia faktu, że pokładam nadzieję w Lisie Jackson i może poprzednia thrillery bardziej przypadną mi do gustu, stąd pomysł na przeczytanie ich. „Paranoja”, to thriller psychologiczny i w takim właśnie gatunku lubuje się autorka książki.
Smutna „Paranoja”
Książka jest opowieścią o przypadku i nieświadomości. „Paranoja”, to opowieść o dziewczynie, która w nieświadomy sposób dopuściła się morderstwa. Jednak, czy da się popełnić taką zbrodnię całkowicie nieświadomie? A jeśli tak, to czy da się z tym spokojnie żyć? Pewnie nie, a już na pewno nie da się żyć spokojnie kiedy świat ciągle o tym przypomina. Miasteczko Edgewater nigdy nie zapomniało co wydarzyło się dwadzieścia lat wcześniej. Ludzie są bezwzględni. A Rachel? Ona już do końca swojego życia nie pogodzi się z tym do czego doszło. A nawet gdyby jej się udało, to mieszkańcy miasteczka od razu przybędą i przypomną co się stało.
Fabuła
„Paranoja” jest najnowszą książką napisaną przez Lisę Jackson. Historia rozpoczyna się dwadzieścia lat temu w małym miasteczku Edgewater, gdzie każdy zna każdego. A jak wiadomo małe społeczności, to wielkie plotki i pamięć jakiej można pozazdrościć. W Edgewater doszło do ogromnej tragedii. W najlepsze trwa szalona zabawa nastolatków, której finał okazuje się być tragiczny w skutkach. Ginie jeden z chłopaków, Luke. O śmierć nastolatka została oskarżona jego przyrodnia siostra Rachel. Chociaż dziewczyna została oczyszczona z zarzutów, to są osoby, które szczerze wątpią w jej niewinność.
Po dwudziestu latach od śmierci Luka, dokładnie w samą rocznicę dochodzi do kolejnych morderstw. Czy mają coś wspólnego z tragedią sprzed lat? Co więcej osobami, które giną nie są przypadkowi ludzie. Rachel wpada w panikę, boi się, że zaczyna wariować i dopada ją jakaś „Paranoja”. Kobieta ma wrażenie, że nawet, gdy jest sama, to ktoś z ukrycia ją obserwuje. Poczucie winy, który towarzyszy jej od śmierci Luka nie opuszcza jej nawet na ułamek sekundy. Przez nieopuszczające ją poczucie winy rozpadło się jej małżeństwo, a z dziećmi, które dorastają problemy są coraz większe.
Główna bohaterka pomimo, że ma poczucie winy, to cały czas w jej głowie krąży myśl, że wtedy, te dwadzieścia lat temu ktoś podmienił w broni nabój na prawdziwy. Dlaczego to zrobił? I czy za teraźniejszymi morderstwami stoi ta sama osoba?
Podsumowując
Co kryje w sobie „Paranoja”, najnowsza książka Lisy Jackson? Mroczną przeszłość, tajemnice i zgniliznę małego miasteczka. Zbrodnia, która zniszczyła życie młodej dziewczynie ciągnie się za nią przez lata. Dokładnie w rocznicę, dwadzieścia lat później, właśnie wtedy kiedy zbliża się szkolny zjazd absolwentów niebezpieczeństwo jest wszędzie. To już nie jest ukryte w mroku, czające się zło. Ona wręcz wdziera się na ulice miasteczka Edgewater i sieje zniszczenie o jakim nikt dotąd w tym miasteczku nie słyszał.
„Paranoja”, to typowy thriller psychologiczny. I choć lubię takie, to tutaj miałam pewien dysonans. Z jednej strony bohaterowie dobrze wykreowania, z drugiej natomiast sama Rachel momentami mnie irytowała. Na plus jest to, że rozdziały są w miarę krótkie, a historię odkrywamy wraz z konkretnym bohaterem.
Czy „Paranoja”, to książka, którą warto przeczytać? Tak! Czy jest świetna i nie do odłożenia? Nie! Znam lepsze pozycje czytelnicze. Jednak zachęcam, bo jak wiadomo ilu czytelników, tyle gustów. Nie piszę, że książka jest zła, bo absolutnie do złych nie należy. Spodziewałam się po prostu czegoś więcej. Przy tej książce stwierdzenie: „jeszcze tylko jeden rozdział” u mnie nie zagrało. Jednak tak jak już pisałam, na pewno wrócę do książek Lisy Jackson choćby po to żeby sprawdzić, czy to potknięcie, czy po prostu autorka ma taki styl pisania.
Pomimo tego, że u mnie książka dostanie tylko 6/10, to ją polecam, chociażby po to żeby zobaczyć jak łatwo wpaść w błędne koło i jak łatwo człowieka potrafi dopaść „Paranoja”. A wiedzieć trzeba, że to bardzo niebezpieczna sprawa. Z resztą mi może się coś nie podobać, a ktoś powie, że nie czytał lepszej książki. Dlatego ja od siebie napiszę tylko, że nie namawiam, ale zachęcam, bo może to ja mam zły gust czytelniczy 😉
„Od stania na palcach zaczęły ją boleć nogi, więc stanęła normalnie i próbowała nacisnąć klamkę, by otworzyć drzwi.”