„Koliber”
„Koliber” – bestseller, czy po prostu złudzenie?
Z twórczością Sandro Veronesiego spotkałam się po raz pierwszy. „Koliber” został okrzyknięty światowym bestsellerem, czy tak faktycznie jest? Ja kiedyś sięgając po taką książkę miałam wrażenie, że zadziałał na mnie efekt placebo i każdy „bestseller” był dla mnie świetny. Na całe szczęście dojrzałam czytelniczo do tego żeby odsiewać to co przereklamowane od tego, co naprawdę zasługuje na uwagę. Teraz kiedy widzę, że coś jest na szczycie czytelniczych list, to zaczynam się zastanawiać „dlaczego?”. „Koliber” posiada, to coś. Coś co pozwala szczerze powiedzieć: „nie zmarnowałam czasu”. Takich książek właśnie szukam 😊
Autor od samego początku zaciekawia historią i opisami miejsc. Żeby nie było tak cukierkowo, to muszę coś wytknąć 😉 Momentami przeskoki pomiędzy czasem sprawiają, że czytając można poczuć lekkie zagubienie, ale nie ma tego złego… Wszystko później pięknie się łączy dając całość historii. Jestem pewna, że bez tych retrospekcji opowieść mogłaby być zupełnie inna. Czy lepsza? Nie uważam tak, a wręcz przeciwnie. Mogłaby stracić sporo na swoim uroku.
Veronesi napisał książkę o przemijaniu, o tym jak życie bywa ulotne i trzeba z niego korzystać pełnymi garściami. Przemijanie jest nieuniknionym elementem życia każdego człowieka. Autor pokazuje śmierć w sposób, który może się wydawać zaskakujący, ale śmierć właśnie taka bywa. Zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie.
„Koliber” i jego bohaterki
Muszę przyznać, że dawno w żadnej powieści nie spotkałam tak świetnie wykreowanych postaci kobiecych. Sandro Veronesi przedstawił kobiety, które odchodząc chcą zrozumieć. A co? Swoje życie, które nie zawsze było takim, jakim chciały zęby było. Każda z nich przeżywa swoje osobiste dramaty. I żadna z nich nie potrafi odnaleźć się w sytuacji, w jakiej obecnie się znajduje. „Koliber” należy do takich książek, w których kiedy umiera któryś z bohaterów, to czytelnik zaczyna czuć jakąś pustkę pomimo tego, że wie, że ma do czynienia z bohaterami książki. Czy „Koliber”, to opowieść o kobietach, które cierpią? Czy raczej o mężczyznach, którzy zagubili się w tym świecie cierpienia?
Marco Carrera
Główny bohater powieści „Koliber”, czyli Marco Carrera wybrał swoją specjalizację lekarską zupełnie nieprzypadkowo. Marco zainspirował się bowiem Borisem Pasternakiem. Czy będzie to miało wpływ na jego życie? Oczywiście, że tak. Carrera został okulistą, ale nie byle jakim bowiem mężczyzna kryje niejedną tajemnicę i popełnił w życiu zdecydowanie więcej niż jeden błąd.
Czy w życiu człowieka są same przypadki, które nim rządzą? Każda osoba, która staje na naszej drodze wnosi coś do niego. Niektórzy zostają na dłużej, inni zaś tylko na krótką chwilę, która tak naprawdę może znaczyć więcej niż cała reszta. Chyba w życiu codziennym żaden człowiek nie zwraca na to uwagi. A wystarczy jeden gest, jedno słowo, by wszystko się zmieniło. Zdarza się, że to nie ktoś, a właśnie my zostawiamy ślad, jakąś rysę w życiu drugiej osoby. Marco pomimo przypadku pozostał osobą, która miała w sobie ogromne pokłady pokory i umiejętność panowania nad swoimi emocjami. Marco, to postać, która przedstawia czytelnikom całe swoje życie; od narodzin aż po śmierć… A jego historię Sandro Veronesi przedstawił za pomocą rozmów telefonicznych, listów oraz opowiadań, które momentami wzruszają i poruszają.
Książka o śmierci
„Koliber” jest opowieścią o tym, co sprawia, że rodzina gubi swoją bliskość, ale daje też nadzieję. Pokazuje, że bezpieczeństwo, które zostało utracone można odzyskać, i że o relacje, które są ważne trzeba walczyć. A może po prostu o nie dbać? Tak żeby nie było potrzeby walki o nie. Marco nie ma w życiu łatwo. Jego rodzina, to z definicji same kłótnie i problemy. Co jest tego przyczyną? Milczenie? A może po prostu poczucie bezradności. Bohater, który dorasta stara się jak najlepiej wspierać swoją siostrę. A co z jego żoną w późniejszym życiu? Czy zabrakło mu wiary i siły żeby ją również wspierać? Może to dzieciństwo i okres dorastania odebrały mu tą wiarę? W tle pojawia się również gorący romans, który okaże się być tylko i wyłącznie cielesnym spełnieniem i nie będzie w nim miejsca na miłość. Ale czy romans powinien łączyć się z miłością? Jakie zdanie ma na ten temat autor? „Koliber”, to nie jest jednoznaczna książka.
Podsumowując
„Koliber” jest książką, która pokazuje jak ważne są małe rzeczy w życiu człowieka. Te małe rzeczy dodają sił w drodze, która niekiedy nie jest usłana różami. To opowieść o tym jak znaleźć wolę życia nawet wtedy, kiedy pozornie brakuje już nadziei. Veronesi pokazuje miłość niemożliwą, czyli taką, która nigdy się nie spełni, a zostanie z człowiekiem aż do końca. To książka o tym, że w życiu nic nie dzieje się przypadkiem, nic się nie powtórzy i nie będzie możliwości powrotu do tego co było kiedyś.
Mam wrażenie, że „Koliber” jest książką, która aż ocieka smutkiem, ukazuje jak kruchy jest człowiek, jak łatwo go zranić. Z drugiej jednak strony, to właśnie ta przepełniona smutkiem opowieść daje nadzieję na to, że może być lepiej. To nie jest łatwa książka i momentami czyta się ją trudno, ale naprawdę warto! Samo zakończenie wyciska łzy i nie pozwoli o sobie zapomnieć. „Koliber” skłania do refleksji nad swoim życiem i pokazuje, że trzeba dbać nawet o te najmniejsze rzeczy. Czy według mnie książka zasługuje na miano bestsellera? Jak najbardziej!
Książki o przemijaniu nie należą do łatwych, ale ukazują prawdę, która dotyczy każdej i każdego z nas.
„A zatem wiesz, że to opis naszej miłości, że mnie nigdy nie ma tam, gdzie jesteś ty, a ciebie nie ma nigdy tam, gdzie ja jestem?”.